screen z programu "Interwencja" w Polsacie

Końcem poprzedniego roku opisaliśmy historię byłego rzeszowskiego pięściarza Zygmunta Kłosa, który meszka w Mrowli w tragicznych warunkach. Poznana dzięki dziennikarzom „Interwencji” sytuacja schorowanego rencisty wzruszyła wiele osób, którzy wpłacają na zrzutkę założoną przez jego przyjaciela.

Zbiórkę funduszy na rzecz Zygmunta Kłosa założył jego przyjaciel Seweryn Przywara, który opisał dramatyczną sytuację byłego pięściarza Stali Rzeszów:

Zygmunt Kłos żyje w biedzie, skandalicznych i urągających warunkach. Zygmunt w latach 80 -tych był znaną osobą w świecie boksu. W barwach Stali Rzeszów walczył w Ekstraklasie, kiedy klub walczył o drużynowe mistrzostwo Polski. Stoczył wiele spektakularnych walk, pokonując indywidualnych mistrzów Polski. Jego karierę przerwała kontuzja. Został znokautowany i odniósł poważne obrażenia. Z ich powodu bokserowi odkleiły się siatkówki, uszkodzony został także błędnik. Dziś ma problemy ze wzrokiem, chodzeniem, mówieniem i pamięcią.. Nie jest w stanie podjąć żadnej pracy. Na życie ma1200 złotych renty z ZUS-u. Pieniędzy brakuje mu na żywność, lekarstwa i utrzymanie domu. Dom jest bardzo zniszczony, wybudowany jeszcze w XIX wieku, nie posiada ogrzewania, wody bieżącej, toalety i łazienki. Pomoc byłemu sportowcowi jest potrzebna natychmiast.

Na 18 dni przed końcem zbiórki, inicjatywę wsparło ponad 2 tysiące osób. Zebranych jest w sumie już prawie 120 tysięcy złotych. Celem jest zebranie 200 tysięcy złotych. Z wielu stron płyną pozdrowienia dla Zygmunta Kłosa.

Wsparcie zapowiedziała sekcja piłkarska Stali Rzeszów.

Jak podaje Onet władze miasta Rzeszów zobowiązały się do podjęcia rozmów z miejscowymi deweloperami, by ci włączyli się w budowę nowego domu dla byłego sportowca.