Radny sejmiku podkarpackiego Jacek Kotula zorganizował kolejną konferencję prasową na temat sytuacji w rzeszowskich szpitalach. Tym razem spotkanie z mediami zorganizowane zostało przed siedzibą Prawa i Sprawiedliwości. Wraz z samorządowcem pojawili się podkarpacki rzecznik praw pacjenta- Marcin Dec oraz tracący wzrok rzeszowianin- Łukasz Drozd.

Łukasz Drozd ma żonę i trójkę dzieci na utrzymaniu. Do grudnia pracował jako kierowca. Przez problemy ze wzrokiem odebrano mu prawo jazdy. Na początku stycznia trafił z wysokim ciśnieniem w oku prawym do szpitala przy ulicy Szopena. Rzeszowianin ma żal do personelu szpitala o to, że przez miesiąc pobytu nie podjęto decyzji o udzieleniu mu pomocy. Po tym czasie pojawiła się dopiero Pani doktor z Lublina, która podjęła decyzję o pierwszej operacji na oko. Według Pana Łukasza to już było za późno.

To ciśnienie, które w oku miałem cały czas uszkadzało nerw. W tym momencie straciłem wzrok na prawe oko. Praktycznie nie widzę nic, mam czarną plamę. Przeszedłem kolejne operację w Katowicach i Lublinie, ale to już jest za późno. Przez błąd osoby, która nie potrafiła wysłać mnie wcześniej do innej kliniki i rozwiązać ten problem.

37-letni mężczyzna po utracie pracy wpadł w kłopoty finansowe. Nie ma środków na życie, grozi mu eksmisja.

Jacek Kotula oferuje pomoc prawną dla będącego w trudnej sytuacji Pana Łukasza. Mężczyzna będzie żądał odszkodowania.

Radny Kotula poinformował, że 37-latek to nie jedyna osoba, cierpiąca przez niekompetencję jaka funkcjonuje w Klinicznym Szpitalu nr 1. Zgłaszają się do niego pacjenci skarżący się na zaniedbania. Za złe funkcjonowanie szpitala oskarża marszałka Ortyla i żąda jego dymisji.

Niedawno Kotula nagłaśniał tragiczne zdarzenie związane ze Szpitalem Klinicznym nr 1 w Rzeszowie.