Tatarska Góra Źródło: Kotula F.: „Tamten Rzeszów czyli wędrówka po zakątkach i historii miasta”

13 sierpnia 1769 roku na wzgórzach Pobitna oraz prawobrzeżnej części Rzeszowa doszło do bitwy pomiędzy wojskami konfederacji barskiej a Rosjanami. Wcześniej przez dwa dni trwało oblężenie rzeszowskiego zamku.

29 lutego 1768 roku w Barze na Podolu zawiązana została konfederacja pod hasłem zachowania przywilejów katolicyzmu i szlachty oraz niezależności państwa. Zawiązanie konfederacji było reakcją na uchwały sejmowe. Innowiercy zyskali wówczas pełną swobodę kultu, możliwość pełnienia funkcji publicznych oraz prawo budowy świątyń i szkół. Wydzielono też tzw. prawa kardynalne: wolną elekcję, liberum veto i prawo wypowiadania posłuszeństwa królowi. Ponadto wyłączne prawo szlachty do posiadania dóbr ziemskich i piastowania urzędów oraz władzę nad chłopami. Zatwierdzono także zasadę neminem captivabimus, unię z Litwą i przywileje Prus Królewskich. Prawa kardynalne oraz prawa dysydentów objęła swą gwarancją caryca Rosji Katarzyna II.

Do walki przeciw konfederatom wysłano wojska królewskie i rosyjskie. I wydawać by się mogło, że konfederacja szybko się zakończy. Niemniej jednak konfederaci uzyskali wsparcie Francji i Turcji, a powstanie objęło niemal cały kraj. Nowe nadzieje dał wybuch wojny rosyjsko-tureckiej w październiku 1768 roku.

LUBOMIRSCY NA CZELE Z SZTANDAREM KONFEDERACJI

W trakcie konfederacji barskiej (1768- 1772) ówcześnie rezydująca na zamku w Rzeszowie Joanna Lubomirska prowadziła dwuznaczną politykę. To też spowodowało, że trudno ocenić jej postępowanie w tym okresie. Nie ulega jednak wątpliwości, że zależało Lubomirskiej na detronizacji króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Szansą na to mogła być działalność barszczan m.in. w czerwcu 1768 r. w Rzeszowie odbył się zjazd, na którym złagodzono niesnaski między Generalnością, a Marcinem Lubomirskim (awanturnikiem rezydującym w Kolbuszowej). Ten to Lubomirski walczył w obronie Krakowa, a w 1769 r. wspólnie z oddziałami Filipa Radzymińskiego oblegał Lwów. Na wieść o nadchodzących wojskach rosyjskich konfederaci wycofali się na zachód (od 1 sierpnia), Radzymiński w kierunku Jarosławia i Rzeszowa (z którego pospiesznie wyjechała Joanna), natomiast Lubomirski w okolice, między Leżajskiem a Kolbuszową. Z kolei stacjonujące w Łańcucie wojska rosyjskie przemieściły się w rejon Sandomierza.

Konfederaci barscy w Rzeszowie pojawili się 3 sierpnia, wtedy dotarły pierwsze oddziały Radzymińskiego dowodzone przez pułkownika Antoniego Chojnackiego. Mieszczanie niechętnie przyjęli konfederatów, w związku z czym na miasto została nałożona kontrybucja. Następnie do grodu nad Wisłokiem przybył sam Radzymiński (z przeszło 1 000 żołnierzy i 2 armatami) grożąc użyciem siły jeśli rzeszowianie nie udzielą mu wsparcia. Wobec tego mieszkańcy ulegli, oddając pieniądze i żywność na rzecz konfederatów, którzy zamierzali utworzyć w okolicach Rzeszowa jeden z głównych ośrodków operacyjnych (zabrano sprzęt i ludzi znajdujących się na zamku, który w tym okresie był wielokrotnie grabiony). Planowano zorganizować swoistą bazę zamkniętą w czworoboku: Łańcut – Leżajsk – Kolbuszowa – Rzeszów, służącą do przeorganizowania sił, skupienia mniejszych oddziałów oraz połączenia z Kazimierzem Pułaskim. Te zamierzenia legły jednak w gruzach z powodu szybkiego marszu wrogich oddziałów od strony Łańcuta pod wodzą księcia Wołkońskiego.

BATALIA O RZESZÓW

10 lub 11 sierpnia na okolicznych pagórkach pojawiły się pierwsze nieprzyjacielskie patrole. Lubomirski począł się cofać z Grodziska Leżajskiego na Sokołów, zasłaniając Głogów i Kolbuszowę. W międzyczasie Radzymiński ściągnął do Rzeszowa Chojnackiego (który wcześniej, 6 sierpnia, po zaopatrzeniu swoich oddziałów opuścił gród nad Wisłokiem). Na radzie wojennej ze względu na katastrofalny stan miejskich umocnień postanowiono bronić jedynie zamku i wezwać na pomoc nadciągające siły Lubomirskiego i innych dowódców konfederackich. Rosjanie otoczyli szczelnie całe miasto pikietami, z którymi doszło do drobnej utarczki na przedmieściu „Psiarnisko” (wspomina o tym Szczęsny Morawski – poległo 17 Kozaków, ranni zarówno ze strony polskiej, jak i rosyjskiej dochodzili do zdrowia wspólnie w klasztorze reformatów). W międzyczasie Moskale przekupywali i namawiali chłopów grekokatolickich z Zalesia (Białej), aby z nimi współpracowali. W nocy z 12 na 13 sierpnia nadciągnął pod osłoną burzy od strony Mrowli Marcin Lubomirski i połączył swe oddziały z grupami Radzymińskiego.

Konfederaci liczyli na zwycięstwo i przewagę w polu, nie wiedząc o tym, że przeciwnik został wzmocniony posiłkami (Moskale – 3 tysiące żołnierza, 300 koni, kilka armat; konfederaci – 2 tysiące z 40 zdezelowanymi działami zamkowymi) i w niedzielę 13 sierpnia rozpoczęli działania zaczepne. Przebieg akcji był krótki. Po nieudanym manewrze wciągnięcia Rosjan (którzy walczyli pod dowództwem majorów Aleksieja Matwiejewicza Kurojedowa i Karla Magnusa w zasadzkę urządzoną w parku zamkowym i późniejszym wypadzie oddziałów konfederackich poza obręb miasta, rozgorzała bitwa po drugiej stronie Wisłoka, na wzgórzach wsi Powietna. W jej wyniku konfederaci ponieśli niewielką porażkę (42 zabitych), ale Rosjanie (których poległo 70) nie mając dostatecznych sił do natarcia wycofali się do Łańcuta.

Jak podaje Adam Napiórkowski: 42 konfederatów zostało pochowanych na cmentarzu przy kościele farnym. Kilku konfederatów, zmarłych w wyniku odniesionych ran mogło zostać pochowanych w podziemiach kościoła Reformatów. Przynajmniej jeden został pochowany przy „karczmie powicińskiej”. 70 Rosjan zostało pochowanych “w gruncie chłopa Reli”. Niestety, wskazanie miejsca ich pochówku na dzisiejszym osiedlu Pobitno nie jest możliwe. Część poległych – wedle powieści Sz. Morawskiego – było wrzucanych do Wisłoka.

W miejscowej tradycji istnieje również przekaz, który mówi, że po bitwie na Pobitnem rozproszeni konfederaci barscy 15 VIII 1769 r. zebrali się w kościele parafialnym w Strzyżowie. W nabożeństwie uczestniczył m.in. Franciszek Trzecieski – dziedzic Brzeżanki, który miał być nawet cudownie uleczony z ran odniesionych w czasie bitwy oraz dowódca konfederacki Kazimierz Pułaski. Późniejszy bohater walk o niepodległość Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej miał także jakoby polecić, aby do sztandaru konfederatów zawierającego Orła i Pogoń dodać wizerunek Matki Bożej Strzyżowskiej.

Na pamiątkę tej bitwy we wsi Pobitna/Pobitno usypano kopiec (możliwe, że na grobach konfederatów), którego pozostałości można dostrzec do dzisiaj. Od kilkunastu lat pojawiają się pomysły, by teren ten zagospodarować tak, by przypominał o tym wydarzeniu. Pojawiały się m.in. plany stworzenia w Rzeszowie trasy turystyczno-edukacyjnej, która przybliżałaby dzieje barszczan, w tym bitwę na Pobitnem.

źr. Adam Napiórkowski: dzielnica.rzeszow.pl, Bartosz Bieś: Podkarpacka Historia