Foto: Policja

Na gorącym uczynku wpadł 22-letni mężczyzna, który w ubiegłym tygodniu włamał się do domu w podrzeszowskiej miejscowości. Splądrował pomieszczenia i skradł złotą biżuterię. Wpadł, bo w tym czasie do domu wróciła właścicielka. Widząc wybitą szybę w piwnicznym oknie poprosiła o pomoc sąsiada. Wspólnie ujęli mężczyznę i zawiadomili policjantów. Mężczyzna przyznał się do winy i usłyszał zarzut.

W środę po południu policjanci zostali powiadomieni, że w jednym z domów w gminie Głogów Małopolski został ujęty włamywacz. Jak się okazało, właścicielka domu po powrocie z pracy zauważyła wybitą szybę w piwnicznym oknie. Zaniepokojona kobieta zadzwoniła po sąsiada i razem weszli do domu, gdzie zastali włamywacza. Zamknęli mężczyznę w domu i natychmiast zawiadomili policjantów.

Interweniujący funkcjonariusze zatrzymali 22-letniego mieszkańca powiatu rzeszowskiego. Podczas zatrzymania odrzucił on szkatułkę, w której znajdowała się złota biżuteria. Właścicielka rozpoznała skradzione przedmioty. Ich wartość to kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ponadto podczas włamania 22-latek zniszczył mienie o wartości 1 tys. złotych. Mężczyzna został zatrzymany w policyjnym areszcie, a na miejscu policjanci przeprowadzili oględziny.

Wyjaśnieniem szczegółowych okoliczności włamania zajęli się funkcjonariusze z komisariatu w Głogowie Małopolskim. Jak ustalili, mężczyzna próbował włamać się do domu przez drzwi wejściowe. Gdy to mu się nie udało, wybił szybę w oknie do piwnicy i tą drogą wszedł do środka. Splądrował dom i skradł znalezioną biżuterię. Następnie, jak wyjaśniał, wyszedł do sklepu po piwo i ponownie wrócił do domu. W tym samym czasie wróciła również właścicielka i wspólnie z wezwanym na pomoc sąsiadem zamknęli go w środku. Podejrzany dokonał włamania, bo potrzebował pieniędzy na spłatę długów.

Policjanci przedstawili mężczyźnie zarzut kradzieży z włamaniem i zniszczenia mienia. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.