Zdjęcie poglądowe

Nawet do 5 lat pozbawienia wolności grozi kierowcy, który wczoraj wieczorem w Rzeszowie nie zatrzymał się do kontroli. 23-letni kierowca hyundaia na widok radiowozu gwałtownie przyspieszył i mimo podawania sygnałów do zatrzymania zignorował je, próbując uciec przed funkcjonariuszami. Po zatrzymaniu okazało się, że kierowca był trzeźwy, ale nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.

W czwartek po godzinie 20, policjanci ruchu drogowego rzeszowskiej komendy zmierzyli prędkość, z jaką poruszał się hyundai. Okazało się, że kierowca przekroczył dopuszczalną prędkość o 33 km/h. W związku z tym, funkcjonariusze podali mu sygnał do zatrzymania.

Kierowca zignorował polecenie, przyspieszył i zaczął uciekać. Policjanci podjęli pościg za nim. Mimo podawanych sygnałów świetlnych i dźwiękowych, kierowca w dalszym ciągu nie zatrzymywał się i kontynuował ucieczkę. Na ulicy Mieszka I mundurowi zajechali drogę hyundaiowi, ale kierowcy udało się ominąć radiowóz i jadąc pod prąd dalej uciekał. Policjanci zatrzymali pojazd przy ulicy Lwowskiej, ponownie zajeżdżając mu drogę.

Hyundaiem kierował 23-letni mieszkaniec Rzeszowa. Mężczyzna był trzeźwy. Jednak po sprawdzeniu w policyjnych bazach danych okazało się, że nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami.

Mężczyzna odpowie za niezatrzymanie się do kontroli. Za to przestępstwo grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Odpowie również za popełnione podczas ucieczki wykroczenia.