Trzy mieszkanki Rzeszowa stały się ofiarami oszustów. Przestępcy po raz kolejny zadziałali metodą „na wnuczka”. Niestety kobiety nie wykazały się czujnością, spakowały pieniądze i przekazały je nieznanym osobom. W taki sposób straciły swoje oszczędności.

Do pierwszego ze zdarzeń doszło w ubiegły piątek wieczorem. 62-letnia mieszkanka Rzeszowa odebrała połączenie na telefon stacjonarny z numeru zastrzeżonego. Mężczyzna, którego głos usłyszała w słuchawce, przedstawił się za jej syna. Powiedział, że spowodował wypadek i może trafić do więzienia. Aby uniknąć aresztowania potrzebuje pieniędzy. 62-latka, chcąc pomóc synowi, wydała nieznanemu mężczyźnie ponad 130 tys. złotych.

W poniedziałek oszuści uderzyli ponownie. Po południu, do 87-letniej mieszkanki Rzeszowa, na telefon stacjonarny, zadzwoniła kobieta, która podała się za jej córkę. Powiedziała jej, że spowodowała wypadek, w którym uczestniczyła ciężarna kobieta. Rzekoma pokrzywdzona, w skutek poniesionych obrażeń, miała stracić ciążę. Oszustka przekonała seniorkę, że jest jej córką i zażądała od niej pieniędzy na kaucję, aby nie trafić do więzienia. 87-latka w dobrej wierze włożyła do reklamówki pieniądze w kwicie 80 tys. złotych. Przekazała je nieznanemu mężczyźnie, który zapukał do jej drzwi. O tym, że została oszukana zorientowała się, gdy jej prawdziwa córka wróciła z pracy.

Takim samym motywem posłużyli się oszuści jeszcze tego samego dnia. Wieczorem, telefon o wypadku spowodowanym przez córkę odebrała inna mieszkanka Rzeszowa. Do 80-latki zadzwonił mężczyzna i powiedział, że jej córka, która przebywa w USA spowodowała wypadek i może trafić do więzienia. Również w tym przypadku potrzebowała pieniędzy na kaucję. Podejrzenia w seniorce nie wzbudził fakt, że połączenie telefoniczne wykonane było z numeru kierunkowego 017, a rzekomy amerykański policjant biegle mówił po polsku. Niemal zaraz po zakończeniu rozmowy do drzwi seniorki zapukał nieznajomy mężczyzna po odbiór pieniędzy na kaucję. Zaskoczona całą sytuacją kobieta dała mu ponad 12 tys. złotych. Mogła utracić dużo więcej, gdyż mężczyzna zażądał oddania biżuterii, na co się nie zgodziła.

Policja prosi i apeluje, aby sprawdzać wiarygodność osób, które w rozmowach telefonicznych proszą o pieniądze, biżuterię lub kosztowności na kaucję. Każdy podejrzany telefon spróbujmy skonsultować z osobą, do której mamy zaufanie. Pamiętajmy, aby pod żadnym pozorem, niezależnie od okoliczności, nie przekazywać pieniędzy nieznajomym.