1 sierpnia obchodzić będziemy 78. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Tradycyjnie co roku w godzinę „W” czyli o 17:00 w całym kraju na minutę włącza się syreny alarmowe, w celu uczczenia bohaterskiego zrywu niepodległościowego.

W tym roku syreny nie zawyją w stolicy Podkarpacia. Decyzję tę przedstawił prezydent Rzeszowa Konrad Fijołek. Miasto tłumaczy:

Jesteśmy miastem przygranicznym i przebywa u nas wielu uchodźców z objętej wojną Ukrainy.  Prezydent zadecydował, aby tym razem nie uruchamiać w godzinie „W” syren alarmowych. To sygnał, który naszym gościom z Ukrainy będzie kojarzył się jednoznacznie z wojną. Nie chcemy powodować w nich paniki ani niepokoju.

To nie pierwszy raz kiedy miasto odmawia uruchomienia syren. 10 kwietnia, w rocznicę katastrofy smoleńskiej również miasto nie włączyło ich. syreny tego dnia nie zawyły w wielu miastach kraju. 1 sierpnia syreny włączane są nawet w najmniejszych wioskach naszego kraju.

Mieszkańcy Rzeszowa nie kryją oburzenia. Co roku, podobnie jak w stolicy, gdzie o 17:00 na minutę wstrzymywany jest ruch drogowy, Warszawiacy wychodzą na ulice i zatrzymują się, w Rzeszowie także upamiętniano Powstańców minutą ciszy.

Mimo głosów krytyki, miasto tłumaczy, że ofiary Powstania zostaną godnie upamiętnione przez uroczystości i mszę świętą, jaka odbędzie się w kościele Św. Krzyża.

Niezależnie od zapewnień Ratusza organizacje społeczne zachęcają do uczczenia pamięci Powstańców w licznych inicjatywach. Środowisko narodowe kolejny rok z rzędu przygotowuje znak Polski Walczącej na placu przy pomniku AK: